Pewnie Wam też zdarza się odbierać telefony od różnych naciągaczy, którzy próbują Wam „wcisnąć” swoje usługi. Do konsultantów rozmaitej maści zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Ich celem jest sprzedaż produktu lub usługi. Istnieje jednak zasadnicza różnica między nachalnym zachęcaniem do kupna usługi, a świadomym wprowadzaniem klienta w błąd, aby wyłudzić pieniądze.
'Google coś dało za darmo? Nie szkodzi – możesz zapłacić NAM!!'
Takie też zdarzenie miało miejsce ostatnio. Zadzwoniła do nas klientka, której kilka lat temu wykonaliśmy stronę internetową i założyliśmy wizytówkę Google. Jak wiecie, utworzenie wizytówki jest całkowicie darmowe. Google nie pobiera z tego tytułu żadnych opłat (podobnie jak nie musisz płacić Facebookowi za założenie i prowadzenie swojego profilu.)
Otóż pewnego dnia pani Kasia* odebrała telefon z tajemniczej firmy, która zaproponowała - uwaga! - usługę polegająca na przedłużeniu widoczności wizytówki Google oraz zabezpieczenie jej hasłem! Pani w słuchawce wyraźnie zaznaczyła, że w wypadku niezamówienia usługi, wizytówka pani Kasi zostanie 'wyłączona'. Usługi te miałyby kosztować naszą klientkę aż 300 zł.
Na szczęście pani Katarzyna poprosiła nas, abyśmy w jej imieniu skontaktowali się z firmą od wizytówki i wyjaśnili sprawę. Tak też uczyniliśmy- na prośbę pani Katarzyny zadzwoniliśmy do pomysłowej firmy, aby dowiedzieć się więcej. Okazało się, że jeżeli nie opłacimy faktury, oni w zamian usuną wizytówkę pani Katarzyny. Oczywiście jest to kompletną bzdurą, bo nikt oprócz właściciela wizytówki nie może tego zrobić.
Wyraźnie zirytowana pani konsultantka w momencie, gdy zorientowała się, że rozmawia z osobami kompetentnymi, ostatecznie rzuciła słuchawką wiedząc, że nic nie wskóra. Niestety w ramach odwetu za nieudaną transakcję wystawiła naszej klientce niepochlebną i niczym nieuzasadnioną opinię.
Kochani! Uważajcie na naciągaczy, nie dajcie się nabić w butelkę.
Pamiętajcie ze:
- utworzenie wizytówki jest całkowicie darmowe
- optymalizację, pozycjonowanie regularne aktualizacje także możecie wykonywać samodzielnie
- wizytówka jest zabezpieczona Waszym hasłem (którym logujecie się do gmaila) Tylko Wy macie do niej dostęp, (chyba że kogoś upoważnicie)
Bądźcie ostrożni i nie dajcie się nabrać naciągaczom i oszustom.
'Opłacasz domenę? – a może by tak dodatkowa fakturka?'
Każdy właściciel strony lub sklepu internetowego co roku otrzymuje fakturę za domenę do opłacenia. Po kilku latach przyzwyczajamy się że takowe faktury przychodzą, i bez mrugnięcia okiem dokonujemy przelewu. Na tę chwilę nieuwagi czekają oszuści. Wykorzystują nasze zabieganie i podsyłają do opłacenia domenę o łudząco podobnie brzmiącej nazwie. Często klienci dowiadują się że zostali oszukani, gdy przychodzi do opłacenia faktura za faktyczną domenę, której są właścicielami. Nagle przypominają sobie, że przecież nie tak dawno opłacali fakturę i cały proceder wychodzi na jaw.
Jeżeli macie jakiekolwiek wątpliwości odnośnie usług, które są Wam proponowane przez telefonicznych konsultantów, po prostu zadzwońcie do swojej zaprzyjaźnionej firmy informatycznej.
Dmuchajcie na zimne i dwa razy przeglądajcie faktury, które opłacacie. A w razie wątpliwości, służymy pomocą.
*imiona w artykule zostały zmienione